Nie będę ukrywał, że posiadanie porządnego laboratorium w domu to świetna zabawa. I mimo, że w pracy mam dostęp do ogromnych środowisk laboratoryjnych (nie wspominając o produkcji), to nieustająco rozwijam moją domową infrastrukturę. Już nie raz się przekonałem, że możliwość sprawdzenia jakiegoś rozwiązania poprzez cały zestaw z góry na dół (sieć, hardware, software), pozwala ominąć mielizny w stylu “czemu to nie działa w sieci korpo”. Na tę chwilę moje laboratorium zaczyna powoli przypominać konfigurację jaką sobie wymyśliłem (roboczo nazwaną Domowe SDDC) więc pochwalę się kilkoma zdjęciami.
12.09.2018
by Piotr Pisz
6 komentarzy