Firma Veeam rozpoczęła właśnie testy swojego nowego, całkowicie darmowego narzędzia, jakim jest Veeam Agent dla Linuxa (aktualnie w wersji beta). Kto wcześniej zarejestrował się do programu testów może już dziś pobrać to rozwiązanie i sprawdzić jego funkcjonalności. Podstawowe pytanie jest takie, kto skorzysta z tego narzędzia? Wszyscy, którzy używają chmur publicznych uruchamiając tam własne serwery, bardzo szybko zderzają się z podstawowym problemem jakim jest brak backupu. Często jest dostępna taka opcja (dodatkowo płatna) która jednak najczęściej sprowadza się do wykonania migawki danej maszyny. Nie ma mowy o regularnych backupach i wysyłaniu ich do własnego DC, a jeśli taka możliwość istnieje to jest to bardzo droga opcja. Veeam wychodzi na przeciw temu problemowi dostarczając agenta, który w przyszłości będzie w pełni zintegrowany z Veeam Backup & Recovery. Agent ten będzie instalowany lokalnie na maszynie i poprzez sieć (np. kanał VPN) wykona pełen backup plikowy maszyny (nie jest to tradycyjny zrzut całej maszyny wirtualnej).
Zanim wyjdzie pełna wersja, przyjrzymy się co potrafi wersja rozwojowa. Opisana poniżej instalacja bazuje na systemie CentOS7, zanim jednak zaczniemy, musimy zainstalować wymagane pakiety czyli źródła aktualnego kernela, nagłówki oraz pakiet DKMS. Dodatkowo musimy pamiętać, że backup wykonywany jest tylko i wyłącznie z wolumenów LVM. Nie korzysta on jednak z mechanizmu migawek wbudowanego w LVM, Veeam dostarcza własny mechanizm (dużo bardziej efektywny). Wymóg stosowania LVM jest pewnym ograniczeniem, większość dostawców serwerów VPS nie pozwala na jego stosowanie. Jednak wszędzie tam, gdzie możemy zainstalować system samemu, będziemy mogli skorzystać z Veaam Linux Agent bez najmniejszego problemu.
Zawartość archiwum to de facto dwa pliki, veeam i veeamsnap w wersjach na najpopularniejsze systemy.
Instalujemy pakiet veeamsnap, pakiet sprawdza wymagane zależności.
Tutaj jak widać musiałem zainstalować dodatkowo pakiet kernel-headers.
Po spełnieniu wszystkich zależności veeamsnap instaluje się bez problemu.
W kolejnym kroku instalujemy pakiet veeam, jak widać i on ma swoje zależności do spełnienia.
Po chwili kończymy poprawną instalację całości, jak widać w systemie pojawi się dodatkowa usługa veeamservice.
Możemy przystąpić do backupu, uruchamiamy polecenie veeam. Działa ono w dwóch trybach, graficznie oraz wsadowo z linii poleceń. W zastosowaniach w jakich Veeam Linux Agent będzie używany, tryb graficzny jest miłym ale tylko dodatkiem. W większości przypadków uruchamiany będzie wsadowo i na takiej konfiguracji się tutaj skupimy. Backup zostanie wykonany na zdalny wolumin montowany po NFS.
Oczywiście najpierw musimy stworzyć odpowiednie repozytorium (w przyszłości w tym punkcie będzie można się podłączyć pod Veeam Backup & Recovery).
Tworzymy nowe zadanie, ustawiamy tutaj maksymalną liczbę punktów odtworzenia. Root to nazwa logicznego wolumenu LVM zamontowane jako / (veeamconfig job create).
Uruchamiamy zadanie kopii zapasowej (veeam config job start).
Kopia idzie w tle, aby wyświetlić listę aktywnych sesji i szczegółów używamy polecenie veeamconfig session.
Aby wylistować aktualne kopie bezpieczeństwa używamy polecenie veeamconfig backup list.
Czym byłaby kopia bez możliwości jej odtworzenia? Pamiętajmy jednak, że nie jest to porównywalne z kopią całej maszyny, mówimy tutaj o backupie plikowym i możliwości jego odtworzenia poprzez zamontowanie go w wybranym katalogu (i dostępie do potrzebnych plików).
I na koniec widok “graficznego” interfejsu z którego możemy przeprowadzić wszystkie wymienione wyżej operacje.
Myślę że Veeam Linux Agent to bardzo ciekawy kierunek działania, możliwość zrzucenia kopii zapasowej plików maszyn działających w chmurze publicznej przyda się wielu firmom. Myślę też, że bardzo ciekawą możliwość będzie dawało postawienie całkowicie wirtualnego systemu do kopii zapasowych w ramach chmury publicznej. Wyobraźmy sobie sytuację gdzie zawartość maszyn wirtualnych jest zrzucana poprzez Veeam Backup & Recovery na wirtualną wersję EMC Data Domain!